Kiedy w rodzinie pojawia się dziecko trudne i wymagające uwagi, cierpi na tym jego rodzeństwo. To stwierdzenie w rodzaju tych, których my rodzice nie lubimy i z niechęcią je wygłaszamy. Tak jednak jest. Nasz czas nie da się rozciągnąć jak guma. Pracujemy i możemy poświęcić domowi i dzieciom tyle a tyle godzin – skoro jedno z nich wymaga więcej, inne dostanie mniej. Także nasza cierpliwość ma granice. Jeżeli jedno, trudne dziecko nadwątliło mocno nasze siły, będziemy mniej wyrozumiali wobec wybryków drugiego potomka – zwłaszcza w sytuacji, gdy sądzimy, że to rozsądne, mądre dziecko, które powinno nas wspierać, a nie nam przeszkadzać.
Otóż wcale tak nie jest. Dziecko, które dotąd stwarzało mniej problemów, nie będzie nas wspierać. A jeśli nie będziemy postępować rozważnie, samo stanie się problemowe. Nie ze złośliwości, lecz dlatego, że jest inteligentne i nas kocha. I chce od nas brać tyle samo miłości i uwagi co kłopotliwy brat czy siostra.
Kiedy na terapii rozmawiamy o Promyczku, pani psycholog często pyta o Mgiełkę. I ma to swoje uzasadnienie. Tak naprawdę postępy Promyczka są w dużej mierze uzależnione od nastawienia jego „dużej” siostry. Młodsze dziecko zawsze z podziwem obserwuje starsze. Ten zachwyt jest potężnym narzędziem w walce o przyspieszenie rozwoju. Ale ideał musi współpracować. Albo chociaż pozwolić się podziwiać.
Co zrobić, by wzorowe dziecko pozostało wzorowe, choć rodzice więcej uwagi poświęcają rodzeństwu? Bardzo istotną sprawą jest ustalenie czasu wspólnej zabawy – niech to będzie tylko 20 minut, ale poświęcone starszemu dziecku na wyłączność. W tym czasie rodzic będzie robić to, co zaproponuje dziecko: możemy pograć w grę, poczytać książkę, poprzymierzać sukienki lalkom, porozmawiać na dowolny temat. Takie nasycenie uwagą zaprocentuje, nawet jeśli później zamkniemy się w pokoju sam na sam z kłopotliwym rodzeństwem, które wymaga znacznie dłuższych zabiegów. Naprawdę działa – przetestowane.
Starsze rodzeństwo może być wielkim sojusznikiem w rehabilitacji młodszego brata i siostry – warto wyznaczyć mu odpowiedzialną rolę. W wiele gier i zabaw rozwojowych można bawić się wspólnie – starsze dziecko może mieć lekko podniesiony stopień trudności, choć niekoniecznie: niech utwierdzi się, w przekonaniu, że jest świetne i może pomóc młodszemu.